niedziela, 2 marca 2014

Post codzienny cz.2

16. Biegniemy po Olę, tzn. jedziemy samochodem. Całe szczęście Tomek dał sie w miarę szybko ubrać, nie uciekał i nie robił fochów. Jak już zeszliśmy do samochodu to oczywiście przypomniałam sobie, że miałam wynieść śmieci...trudno może to poczekać.
17. Tomasz- "ja chcę wózek!", Ja - " nie pójdziesz na nóżkach, musisz je ćwiczyc jesteś dużym chłopcem!", Tomasz - "łeeeeeeeee".
18. Kałuże, murki, zakamarki i jeżdżące samochody, Tomasz musi wszędzie wejść....no i czemu ja tego wózka nie wzięłam?,
19. Ola jak zwykle wychodzi na końcu, przeciskamy się między ludzmi i znowu te murki, kałuże i samochody...wryy.
20. Dom - rozebrać dzieci, poukładać rzeczy i zagonić Tomka do umycia rąk - prawie 20 minut!
21. Dzieci bajka, Ja obiad.
22. Paranoja - kuchnia bez okna! Cały dom zaparowany, włączam wentylator to wtedy dzieci bajki nie słyszą! Telewizor na cały regulator i do tego ten wentylator - tragedia!
23. Jemy. Tomasz skacze po krześle....muszę za nim ganiać, żadne groźby ani prośby nie skutkują.....chyba kiepsko u mnie z konsekwencją!
24. Odrabianie lekcji - matematyka, czytanie, spelling i znowu matematyka! Czas - jakieś dwie godziny!
25.Wraca Marcin - jest po 18.00, gadka szmatka. Dzieciaki skaczą, opowiadają, ogólnie harmider.
26. Chwila spokoju - relaks - 10 min.
27. Rozmowa z rodziną na skype - dzieci znowu skaczą po nas - standard!
28. Kąpiel
29. Kolacja
30. Usypianie - jakąś godzinę.
31. Dzieci śpią! I ja też! - godzina 22.00.
32. 22.30 wstaję ogarniam kuchnię i idę spać......jutro kolejny dzień:)))


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz